Etykiety

niedziela, 10 stycznia 2016

226. W mojej magicznej kuchni.

Witajcie w nowym roku :)
Wszystkim zycze, aby byl lepszy od poprzedniego lub tak samo fajny - wedle uznania :)
Basiu P.!!! Tobie dziekuje za sliczna kartke!!!!

Moj zaczal sie od kolejnego kroku w naszym zyciu, moje male poszly od 4 stycznia do przedszkola.
Skonczyly 2,5 roku i w sumie moglabym jeszcze z nimi posiedziec troche w domu (zreszta chcialabym), ale uwazam tez, ze to najlepszy moment, zeby rozpoczac nauke jezyka francuskiego, a nigdzie indziej sie go tak dobrze nie naucza jak we francuskojezycznym przedszkolu. Ostatni tydzien byl dla mnie i dla nich bardzo ciezki. Pierwsze dwa dni szly chetnie, dawaly buziaka i tylko plakaly jak po nie wracalam. Teraz jest placz juz wieczorem i protest z krzykiem przy rozstaniu. Nauczycielka mi powiedziala, ze maja strasznie wysoki glos, pewnie musialy piszczec. Ja o tym doskonale wiem, bo nasza Madzia juz w zeszlym roku potrafila piskiem uruchomic mikolaja, ktory dzialal na ruch :) Na szczescie w domu rzadko to slyszymy, w sumie wcale. Najgorzej zawsze bylo u pediatry, ktora ostatnim razem spytala jak my to w domu wytrzymujemy i jakos nie mogla uwierzyc, ze one tak zachowuja sie tylko u niej, no i teraz w przedszkolu.
Mam nadzieje, ze sie szybko przyzwyczaja, strasznie mi ich szkoda....
Ale pozytywy tez sa, od tygodnia zalatwiaja sie na kibelek :D nauczyly sie juz trzech piosenek po drodze do szkoly (mamy 2km jazdy samochodem i puszczam im plyte), a w piatek w koncu zjadly kanapki :D
Ciekawa jestem jak nam jutro pojdzie....
 No, musialam sie troche "wygadac", bo starsznie to wszystko przezywam, chyba rozumiecie.....

Co do wyszywania, ostatnio nic mi w rece nie trafia, bo czasu brak :(
Jak wczesniej lezalam po operacji i mialam duzo czasu wolnego, tak teraz nie siadam....
Oj nazbieralo mi sie roboty po tych dwoch miesiacach i jeszcze codziennych obowiazkow doszlo, ale na razie nie zalamuje sie tym, a nogi na szczescie juz doszly do siebie i tylko po calym dniu strasznie bola, ale wtedy siadam na kanapie i odpoczywam, bo male juz spia :)

Z ostatnim tematem w zabawie wyzwaniowej u Hanulka, mialam najwiekszy problem, bo nie byl to dla mnie czas na wyszywanie, a poza tym juz miesiac wczesniej wyszylam cytrynki do kuchni i nic mi do glowy wiecej nie przychodzilo....
I tu tylek uratowala mi piegucha :), ktora kiedys przyslala mi zestaw z imbryczkiem :D
Na szczescie w odpowiednim momencie wpadl mi w rece.
Oto on:








Szybko, sprawnie, a przede wszystkim na temat :)

Zakanczajac zabawe, chce podziekowac Hanulkowi za jej zorganizowanie i wszystkim bioracym udzial za wspolna przygode z haftem :)

 Mam nadzieje, ze jak sie u mnie juz wszystko unormuje, bede dalej zagladac na mojego bloga i  chociaz raz w miesiacu cos Wam pokaze ;)

Pozdrawiam serdecznie!!!!
 




czwartek, 3 grudnia 2015

225. Magia Swiat.

To juz przedostatnia praca wyzwaniowa.
Temat prosty :) Kazda z nas zapewne wykonala jakas prace swiateczna w ostatnim czasie.
Ja swoja wykonalam jakis czas temu, a ze nie zdarzylam sie jeszcze nia pochwalic, moge to zrobic teraz :)

Moj pierwszy kontakt z lnem. Balam sie go strasznie, ale teraz moge powiedziec, ze nie taki diabel straszny ;) Myslalam, ze bedzie to trudne i sie bardzo mylilam.
Zestaw kupilam juz jakis czas temu.


Wyszywanie poszlo mi szybko i latwo, ale ze zszywaniem skarpet juz tak pieknie nie bylo.
Skarpetki sa dosc waskie i jak wywinelam pierwsza na prawa strone, to mi sie troche szwy rozeszly. Musialam poprawiac na prawej stronie..... przy drugiej juz bylam madrzejsza i zszywalam dalej od brzegow. Na choince nie bedzie nic widac :P





I jeszcze zdjecia przed szyciem (jak zwykle kiepskie swiatlo):




Z drugiej strony skarpet jest granatowy material we wzory. Zdjec oczywiscie nie zrobilam, ale przy kolejnych skarpetach sie poprawie (mam jeszcze jeden podobny zestaw).
---------------------------------------------------------------------
Tydzien temu bylismy w Polsce :) Troche kiepsko znioslam podroz, moje nogi bardzo ja odczuly, ale teraz maja sie dobrze :) Wszystko pieknie sie goi, w piatek mam konsultacje z moim lekarzem, juz sie nie moge doczekac kiedy zaloze normalne buty :)

Siedzac caly dzien na kanapie, robie rozne rzeczy. Ostatnio razem z moimi coreczkami, przygotowalam prezenty dla rodzinki. Kupilam  serca i gwiazdy, a dziewczynki je okleily naklejkami z brokatem. Uwielbiaja takie zabawy :D Nawet nie chce liczyc ile to ja juz na naklejki dla nich wydalam, a przydasi maja juz chyba wiecej ode mnie. Ale co tam. Wazne, ze tak jak mama lubia takie zajecia :D


 Zrobilam tez gwiazdki na choinke, ale tylko 10. Wiecej ich nie powstanie, bo strasznie bola mnie rece od zginania papieru. Musze je jeszcze wykonczyc.


Pozdrawiam wszystkich odwiedzajacych, komentujacych i dziekuje za mile slowa!!!!

czwartek, 12 listopada 2015

224. Cytrynki.

Przede wszystkim, dziekuje Wam za mile slowa odnosnie pandy i za wszystkie zyczenia :)
Czuje sie dobrze :)
Leze - siedze, plecy juz mnie bola, ale najwazniejsze, ze ze stopami ok :)
Widzialam je w poniedzialek i wygladaja bardzo dobrze (mam duze ciecia, sporo szwow i opuchlizne, ale to wszystko wkrotce zniknie). Juz troche lepiej mi sie chodzi tylko, ze w tych specjalnych butach, strasznie obciazam kregoslup. Jeszcze nie stalam na calych stopach i w sumie nie wiem, czy to na dzien dzisiejszy mozliwe, lekarz na razie nic na ten temat nie mowil. Dlatego jak tylko musze wstac, zakladam buty. Moze zrobie im kiedys zdjecie i wam pokaze jak wygladaja.

Przez ten czas w szpitalu i pare nastepnych dni w domu, powstaly cytrynki.
Zestaw ten, kupilam kiedys w Casa Cenina.
Najfajniej wyszywalo mi sie w szpitalu, bo tam mialam super swiatlo :)
Nad glowa biala jarzeniowka - czego chciec wiecej!
Szkoda, ze nie mam tak oswietlonego miejsca w domu. Moze, jak kiedys w koncu zmienimy mieszkanie, postawie sobie w salonie fotel z podnozkiem, a obok niego lampe z bialym swiatlem (przy takim wyszywa mi sie najlepiej). W sumie moje obecne miejsce, nie rozni sie duzo od tego wymarzonego, ale przeciez trzeba sobie troche ponarzekac, nie?

Teraz cytrynki:


A tak powstawaly:




Obecnie na tapecie - sowa :) W koncu sie doczekalam i ja zaczelam. Wszystko inne poszlo w kat :)
To chyba moj pierwszy tak duzy haft. W sumie to mam wieksze w kolekcji, ale zaden nie mial takiej ilosci krzyzykow i polkrzyzykow. 

Pozdrawiam i do nastepnego!!!


wtorek, 3 listopada 2015

223. "Prosze panstwa - oto mis".

Jestem :)
Zaczne moze od tego, ze cztery dni temu mialam operacje na haluksy. Wszystko przebieglo pomyslnie i juz w sobote wrocilam do domu :) Na razie, moge wstawac tylko do toalety. Zakladam wtedy specjalne buty i biore kule. Ogolnie daje rade :) Boli, ale da sie wytrzymac. Myslalam, ze bedzie gorzej :) Za tydzien mam wizyte kontrolna u mojego ortopedy i zobacze wtedy po raz pierwszy moje "nowe" stopy :) Ciekawa jestem jak beda wygladac i przede wszystkim, czy w przyszlosci przestana mnie bolec, bo w ostatnim czasie bardzo mi daly w kosc...
Leze sobie i wszyscy sie mna opiekuja, dziewczynki tez :)
W koncu mam czas, zeby powyszywac :D
Jeszcze przed pojsciem do szpitala, powstal mis na wyzwanie u Hanulka.
Oto on:


Zdjecia kiepskie, bo robione w pozycji lezacej i w pokoju, gdzie nie mam dziennego swiatla.
Mis wskoczyl na karteczke i 9 grudnia, dostanie go chrzesniak mojego meza, z okazji czwartych urodzin :)


 -------------------------------------------------------------------------
Przed operacja, wybralam sie tez do mojego ulubionego sklepu Creacorner :)
Musialam tam pojechac, bo przez najblizsze dwa miesiace, raczej tam nie dotre.
Okazalo sie, ze mialam nosa, bo dali nowe "karteczki" do wyszywania.
Kupilam:
- zawieszki (chyba na prezenty, ale kazdy moze wykorzystac jak chce)






- i kwiatki




Byly jeszcze serca i cos innego, ale juz nie pamietam co :)

A tym czasem zmykam odpoczywac, bo male z babcia na spacerze :) 
Przede mna chwila ciszy..... :)

Pozdrawiam i zycze udanego tygodnia !!!!






piątek, 2 października 2015

222. Rower, to jest swiat.

Jestem i ja z moja praca :)
Dlugo zastanawialam sie co wyszyc, bo akurat zapotrzebowania na rower nie mialam :)
Wpadl mi w oko jeden haft, ale na niego nie mialam zbytnio czasu, moze kiedys....
Postanowilam wyhaftowac obrazek, ktory mi sie przyda. Albo dla moich dziewczynek, albo obdaruje jakies inne dziecko :)
Dlatego na kanwie, pojawila sie Pepa :)










Wczoraj byla u mnie kolezanka i okazalo sie, ze jej corka bardzo lubi ta swinke, wiec mam juz kogo obdarowac :D

Pozdrawiam i dziekuje za odwiedziny!!!!

środa, 23 września 2015

221. Dama - odslona nr 3 i puzzle.

Witajcie!
Dzisiaj wpadam z moja dama :) Troche jej przez ostatnie miesiace przybylo.
Normalnie to bym juz o jej wyszywaniu dawno zapomniala, ale teraz moje tempo jest duuuzo wolniejsze, no i zawsze jeszcze cos innego wpada mi w rece.
Oto ona:



Teraz sobie troche polezy, bo zabralam sie za haft wyzwaniowy, a potem mam w planach hafcik slubny, bo kolejne wesele w rodzinie sie szykuje :)

Przez ostatnie dni, w ogole nie wyszywalam. Bylam zajeta czyms innym :)
Maz przyniosl mi 4 opakowania puzzli (100, 200, 400 i 1000 szt.). Nie sa to takie zwykle ukladanki, bo trzy z nich sa z drewna, zrobione recznie w Szwajcarii i maja takie nietypowe ksztalty, a do tego maja pewnie z 50-60 lat. Od razu musialam wyprobowac jak sie je uklada :D 




 Teraz zaczelam ostatnie pudelko 1000 szt. Czesto wieczorem mam dylemat - wyszywac, czy ukladac, a potem biore tableta i latam po jakis dziwnych stronach w poszukiwaniu sama nie wiem czego..... 

Mam nadzieje, ze w koncu sie cos ruszy z tym moim wyszywaniem :)


czwartek, 17 września 2015

220. Haftowany papier po raz drugi.

W kwietniu pisalam o papierowych zwierzatkach z miejscem na haft (szczegoly TUTAJ).
Jeszcze w tym samym miesiacu, dokupilam drugi zestaw i od razu go wyszylam. Oczywiscie nie bylo mi po drodze, zeby Wam to wszystko pokazac, wiec nadrabiam zaleglosci :)


I jeszcze kazde zwierzatko osobno :)






Mam ich teraz niezla gromadke, w sumie 8.
W lipcu moje dziewczynki mialy urodziny i bardzo mi sie one przydaly. W nocy, jak spaly, zrobilam z nich girlande i powiesilam na oknie. Rano, male mialy niespodziakne, a zwierzatka wisza u nas w kuchni do dzisiaj :D
-----------------------------------------------------

Wlasnie wpadl mi do glowy pewien pomysl :)
W kazdym zestawie, zwierzatka byly podwojne i zostalo mi ich jeszcze 8 (sowa, kot, pies, slimak, pingwin, mis, zajac, kon). Papier jest nieco grubszy od zwyklej kartki. Ja juz mam komplet i raczej nie bede ich drugi raz wyszywac, ale moze ktoras z Was chcialaby sprobowac? Moge sie na cos wymienic :D Moze macie jakies propozycje? Chetnie przygarne cos, czego nie umiem robic, albo jakis inny drobiazg (nic wielkiego). Jak ktos jest chetny, to niech pisze na e-maila - pakma24@gmail.com. Za miesiac przyjezdza do mnie tesciowa i moglybysmy zorganizowac przesylke do Polski :)