Etykiety

poniedziałek, 6 czerwca 2011

45. W koncu jestem :)

Nie bylo mnie w blogowym swiecie przez pewien czas, ale o tym za chwile.

Najpierw dziekuje wszystkim za pomoc w ustaleniu powodu problemu z komentarzami, no i jak zwykle Mysia spisala sie na medal. Powiem szczerze, ze troche sie przerazilam, ale jak okazalo sie, ze to nie tylko tak u mnie, odetchnelam z ulaga :)

A teraz do rzeczy:
Jak wiecie, przygotowywalam kubusiowe zakladki dla Gosi (mogliscie ogladac postepy pracy na moim blogu). Gdy je skonczylam bylam w szoku, ze tak szybko mi poszlo i od razu postanowilam je wyslac. Przez prawie dwa tygodnie, czekalam na e-mail od Gosi, ze juz u niej sa, a tu nic :(
Zakladki zaginely w drodze :(
Ale najwazniejsze w tym wszystkim jest to, ze to przeze mnie, bo nie wyslalam ich listem poleconym :(
Mialam straszne pretensje do siebie, po pierwsze - obiecalam pomoc i nawalilam, a po drugie - tyle pracy poszlo na marne...
Na szczescie szybko sie zmobilizowalam i postanowilam jeszcze raz wyszyc wszystko od nowa :)
W kazdej wolnej chwili wyszywalam, zeby zdazyc na czas, bo koniec roku szkolnego juz niedlugo.
Nie ukrywam, ze szlo mi juz nieco gorzej, ale tak oto dzisiaj, nowa porcja zakladek zostala ponownie wyslana, oczywiscie - poleconym priorytetem :)


Nie, to nie "deja vu", hehe :)

Juz chyba nigdy nic nie wysle bez pobrania :) Chociaz tak samo jak poprzednie zakladki, wysylalam wiele innych rzeczy do Polski i wszystko dochodzilo bez problemu ...
Mam tylko wielka nadzieje, ze tym razem sie nic nie przydarzy, bo chyba bym juz tego psychicznie nie wytrzymala...

Dzisiaj wyslalam rowniez paczuszke, przygotowana w ramach ROZANEJ WYMIANKI u Moteczka. Mam nadzieje, ze szybko dojdzie do adresatki, a zawartosc sie jej spodoba. Jestem troche stremowana, bo jest to moja pierwsza wymianka ...

A teraz ide na lezaczek, do mojego ogrodka, nadgonic troche metryczke, bo dzidzia jest juz na swiecie, a ja jeszcze daleko, daleko ....

Pozdrawiam serdecznie odwiedzajacych!!! 

13 komentarzy:

  1. Zazdroszczę ogródka i leżaczka ;-)
    A tak poza tym - zakładki piękne! Tylko dziwne, ze za drugim razem szło ci gorzej niż za pierwszym ;-) Ja jestem grafikiem i często podczas pracy niezapisana 'robótka' mi się wysypie i zaczynam wszystko od nowa - i wiem, ze choć człowiek jest zły, to reguła się sprawdza: za drugim razem idzie sprawniej i szybciej ;-) Widocznie reguły te nie dotyczą krzyżyków ;-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakładki oczywiście prześliczne! Ale zaginięcie przesyłki to już pocztowe partactwo! Nie zazdroszczę Ci nerwów, a podziwiam ambicję, która
    doprowadziła do powstania dubletu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczeka opada :)
    tyle pracy, cudne zakładki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie bardzo rozumiem, zniknęła, zagubiła się. Powiedzmy prawdę, ktoś ją sobie przywłaszczył, albo przez niekompetencje pracownika przesyłka wędruje sobie w kosmosie.
    Zakładki prześliczne!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakładki śliczne, współczuję nerwów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne zakładki.
    Ja również Ci współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakładeczki przepiękne, ile nerwów Cię to kosztowało sama wiesz najlepiej. A teraz odpoczywaj dziewczyno, bo się narobiłaś. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przykro mi że paczuszka się zapodziała, tyle pracy ;o( Kochana jesteś wielka, że postanowiłaś zrobić te śliczności jeszcze raz - och masz takie wielkie serduszko ;o) Mam nadzieje, że u Ciebie słonko, bo u mnie cały dzień burze ;o( Buziaki ;o)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam naprawdę :) całe szczęście, że pierwsze szybko zrobiłaś i starczyło czasu na zrobienie kolejnych. Ja niczego nie wysyłam zwykłym, wszystko poleconym ZAWSZE !!! mi już wiele rzeczy "poginęło" i nie dotarło do adresatów :( Jakoś zwykłe widokówki docierają, a jak coś cennego to w dziwny sposób ginie...
    Opalaj się kochana, opalaj i szybciutko pokazuj postępy w metryczce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo mi przykro kochana że poprzednie zakładki nie dotarły, bo wiem ile pracy Cię to kosztowało:(podziwiam jednak za wytrwałość i determinację oraz ambicję-obiecałaś i słowa dotrzymałaś:) wielki szacun bo mało kogo to teraz cechuje:)
    za winę poczty nie możesz winić siebie ale człowiek uczy się na błędach:) i całe życie
    jak tylko paczka dojdzie-natychmiast dam cynk
    a zakładki bajecznie piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Musiało boleć :(
    ja chyba nie zdecydowałabym się w tak krótkim czasie wyszyć ponownie identycznych wzorów, z całego serca podziwiam.
    Ja kiedyś rozsyłałam nagrody w konkursie - na 13 przesyłek doszło 10; byłam wtedy w zaawansowanej ciąży i jak tylko sobie przypomnę szycie tych nagród ponownie, z wielkim brzuchem, w upale... to już zawsze wysyłam poleconym.
    To okropne, że wysyłasz, płacisz żeby doszło i... zamilknę, coby niecenzuralnie nie napisać.

    OdpowiedzUsuń
  12. piękne te zakładki, może jeszcze dolecą?

    OdpowiedzUsuń
  13. NIe mogę się napatrzeć na ten zakładkowy zestaw :) Przepięknie je zrobiłaś! Kiedyś wyszyłam jeden z tych wzorków też na zakładce, ale moja nie wygląda tak ślicznie.....Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń