Etykiety

poniedziałek, 12 września 2011

80. C'est la vie....

No i wszystko jasne. Wiesci przyszly i to szybciej niz sie spodziewalam.
Szkoda tylko, ze nie sa dobre :(
Nie chcialam pisac na moim blogu o az tak prywatnych sprawach i nie bede tego robic. W sumie to powinnyscie sie domyslec o co chodzi, a moze kiedys Wam napisze, jak wszystko sie juz powiedzie ...
W kazdym badz razie, teraz mam tydzien spokoju, a potem czekaja mnie kolejne nerwy...
Postanowilam sie nie zalamywac i myslec caly czas pozytywnie :) Jest to bardzo trudne, ale staram sie jak moge :)
Tak to juz jest na tym swiecie, ze nie wszystko uklada sie po naszej mysli....
Trzeba zacisnac zeby i isc dalej :)

Dziekuje Wam za wszystkie przemile slowa!!! Jestescie kochane!!!

A teraz ide troche powyszywac, bo jak dobrze pojdzie, to za dwa tygodnie lecimy do Polski i musze w koncu skonczyc metryczke :)

Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Nie mam pojęcia o co chodzi ale życzę wszystkiego dobrego i żeby wszystko wyszło na proste :) i mało zmartwień i dużo uśmiechu :) i się nie poddawaj :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadal życzę pomyślnego przebiegu spraw!

    OdpowiedzUsuń
  3. ja sie domyslam o co chodzi i trzymam kciukasy za powodzenie"akcji"

    OdpowiedzUsuń
  4. Pakma, mogę się tylko domyślać, ale jeśli się dobrze domyślam to bardzo współczuję :(
    A jak będziesz w Polsce to zahaczysz o Dolny Śląsk? Może jakieś spotkanko, hm? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana ja również nie wiem o co chodzi, ale mam nadzieje że jednak wszystko się ułoży ;o* do Krakowa serdecznie zapraszam ;o)

    OdpowiedzUsuń