Oto dwie ostatnie:
Co do tej ostatniej, pomaranczowej nie jestem do konca przekonana i chyba jeszcze zrobie inna. Nie wiem czy to wina tego koloru pomaranczowego, czy tego ze jest krzywa.... no nic jeszcze pomysle :)
-------------------------------------------------------------------
Jakis czas temu, trafilam przez przypadek na bloga "kreatywna nuda", gdzie Beaska (autorka bloga), proponowala zabawe, ktora polegala na wyslaniu jej zdjecia domu z nr 67. W zamian obiecala, ze przesle broszke. Dlugo sie nie zastanawialam i postanowilam, ze poszukam takiego domu :) Okazalo sie, ze daleko nie musze szukac :) bo ja mieszkam pod nr 79 i dom z nr 67 jest kilka krokow ode mnie, a miesci sie w nim mala restauracja z chinskim jedzeniem na wynos, gdzie bardzo czesto kupuje rozne pysznosci, bo Chinka, a wlasciwie jej maz, swietnie gotuje :)
Wyslalam zdjecie i juz po kilku dniach, ta oto przepiekna broszka byla u mnie :)
Uwielbiam dostawac rzeczy, ktorych sama nie potrafie zrobic :)
Dziekuje za odwiedziny i komentarze!!!
Pozdrawiam :)
Śliczne karteczki.A prezent broszka cudowna.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne kartki, a ja mam jeszcze tyle do zrobienia!
OdpowiedzUsuńGratuluję upominku!
piekne karteczki
OdpowiedzUsuńSliczne swiateczne karteczki
OdpowiedzUsuńszkoda, że domy w moim miejscu zamieszkania kończa się na nr 45...
OdpowiedzUsuńŚliczne karteczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudne karteczki :) Gratuluję wygranej :) Fajny pomysł na zabawę ze znajdowaniem domu :)
OdpowiedzUsuń