Etykiety

środa, 6 kwietnia 2011

27. Majorka

Przynajmniej dwa razy w roku, staramy sie z mezem gdzies poleciec na weekend. Tym razem padlo znowu na Majorke. Pisze znowu, bo juz raz tam bylismy w czerwcu 2009 roku ze znajomymi i bylo bardzo fajnie. Sek w tym, ze wtedy prawie w ogole nie zwiedzalismy wyspy (skupilismy sie na lezeniu na plazy), dlatego tym razem postanowilismy, ze polecimy troche pozwiedzac.

Wylot mielismy w piatek o 8 rano i juz o 10 bylismy na miejscu. Pogoda byla rewelacyjna. Samo slonce, ale na szczescie troche wialo i dalo sie jakos wytrzymac.
Pokoj w hotelu mielismy na czwartym pietrze, a z balkonu taki oto widok:


Po poludniu, wybralismy sie nadmorskim bulwarem do Palma Aquarium. Bylo tam jak w bajce :) Godzinami mozna siedziec i wpatrywac sie w ten niesamowity podwodny swiat...



Na zewnatrz tego obiektu, znajduje sie dzungla z mikroklimatem, gdzie rosna w swoim srodowisku naturalnym m.in. storczyki





Warto odwiedzic to miejsce :)

W sobote wypozyczylismy samochod i ruszylismy w droge. Zaczelismy od zachodniej czesci wyspy, gdzie sa tereny gorzyste. Wrazen bylo co niemiara :) Zaczynajac od jazdy waskimi, bardzo kretymi uliczkami wysoko w gorach, a konczac na przepieknych widokach, zreszta same popatrzcie:





Jak zwykle zdjecia nie oddaja uroku tych miejsc....

Mi to az sie czasami w glowie krecilo :) Jakis czas temu odkrylam, ze chyba mam lek wysokosci :)

W niedziele objechalismy wschodnia czesc Majorki, gdzie dominuja plaze (w wiekszosci takie male miedzy skalami)






Zwiedzilismy rowniez przepiekne jaskinie pelne stalaktytow i stalagmitow



Slon

Jak juz pewnie pisalam wiele razy, wyjazd byl BARDZO UDANY :) Maz moj nawet od tego wszystkiego ozdrowial :)
Prawde mowiac nie spodziewalismy sie, ze Majorka kryje w sobie tyle przepieknych miejsc i zakatkow. Szkoda tylko, ze nie udalo nam sie zobaczyc wiecjej i mamy niedosyt (mimo tego, ze w dwa dni przejechalismy prawie 600km po wyspie), ale za to jest pretekst, aby poleciec tam znowu, co mnie oczywiscie ogromnie cieszy :)
Moze tym razem na dluzszy urlop...
Powrot mielismy w poniedzialek o 12.55, ale samolot byl opozniony i wylecielismy dopiero o 14.35.
Strasznie nie chcialo mi sie wracac ...




Fajnie bylo choc na chwile oderwac sie od rzeczywistosci... 



5 komentarzy:

  1. Wspaniały wyjazd. Ja też nie miałabym ochoty wracać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Weekend - marzenie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne miejsce, śliczne fotki...achhhhhhhhhhh żeby tak można było na zawsze...

    OdpowiedzUsuń
  4. łaaaał :) tylko tyle moge powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń