Etykiety

piątek, 4 lutego 2011

6. Ach, ci artysci ...

Wstalam dzisiaj lewa noga :( i to z powodu mojej sasiadki. Mieszka obok nas juz jakies poltora roku, a ja mam jej dosyc od pierwszego tygodnia! Sonia, bo tak ma na imie, studiuje chyba na Akademii Muzycznej i codziennie gra na pianinie. Stalo sie to dla mnie nie do wytrzymania!!! Fakt, nie gra od 6 rano, ale kazdy normalny czlowiek, ktory budzi sie (tak jak ja) bo slyszy wariacje na pianinie, niczym koncert w filharmonii (czasem jeszcze potrafi wyc, tak, tak, tego nie mozna nazwac spiewem) mial by tego serdecznie dosyc!!! A ona tak do poludnia. Potem wychodzi, ale jak wroci, to znowu sie zaczyna :) Dzisiaj to myslalam, ze mnie zczysci, bo jak juz wyszlam z lozka, to ona przestala, uhhh! Ktos by spytal, czemu przeszkadza to tylko mi? (bo podobno tylko mi) A no dlatego, ze w naszej kamienicy, od godz.8 do 15 nie ma nikogo, jestem tylko ja i nasza artystka, tak wiec kazdy inny slyszy pianino tylko czasami popoludniu, a ja czesto caly dzien. Nie mogla sobie kobiecina innego hobby znalezc, o np. jak ja ;) cisza, spokoj i nikomu hafceniem nie przeszkadzam :) hehehe, ulzylo mi troche :) Oczywiscie zartuje, musze sobie czasem ponarzekac, bo co mam do roboty!
No wlasnie, odnosnie roboty :)
Skonczylam dzwoneczek na konkurs do Kaprysnych Inspiracji i zdjecia poszly :) Pokaze dopiero po konkursie :) 
Podrobilam troche szalik, ale w dalszym ciagu to nie koniec (jeszcze jakies 20cm)
No i zaraz zabieram sie za haft dla mnie - Pani Ludmila czeka :)

W dalszym ciagu ucze sie blogowac, dzisiaj nauczylam sie rowniez sklejac jedno zdjecie z kilku :) Okazalo sie, ze nie mam odpowiedniego programu,a gdy juz go zdobylam, smiac mi sie chcialo, bo to takie proste :) Nigdy wczesniej nie potrzebowalam takich zdjec, ale teraz bede mogla je smialo wykozystywac na moim blogu :) A to takie probne:

Kolaz z moimi pracami.

3 komentarze: