Etykiety

piątek, 19 sierpnia 2011

70. Problemy z metryczka

Chcialam pokazac dzisiaj, ile zrobilam juz metryczki dla chlopca, ale niestety nie pokaze.
Za kare!!! (jakos dziwnie karac kawalek materialu, ale niech bedzie :) )
Po napisaniu ostatniego posta, usiadlam na kanapie i wzielam sie za wyszywanie. Najpierw skonczylam cos na wymianke (caly prezent mam gotowy do wysylki), a potem juz tylko metryczka.
Szlo mi niezle.
Az wieczorem, ok godziny 23 zorientowalam sie, ze walnelam baboka :(
Pomylilam sie!!!!
Pierwsza mysl - to nic, zostawie jakos potem wybrne...
Ale pozniej stwierdzilam, ze przez jednego durnego krzyzyka, zmieni mi sie ksztalt metryczki i bedzie tylko gorzej :(
No to pozostaje mi  prucie, jakies 200 krzyzykow...
Po dluzszym zastanowieniu, doszlam do wniosku, ze jak spruje tylko po jednym (pierwszym) krzyzyku z rzedu (12 rzedow), to tez bedzie dobrze. Tylko, ze pozostana mi krotkie nitki do zakonczenia..., ale dam rade. Ja nie dam rady???
W polowie drogi mialam cholernie dosyc... moglam spruc calosc, teraz juz za pozno.... tyle roboty...
Oj jak bluznilam....
W koncu zrobilam :) Zajelo mi to prawie dwie godziny ....
Ale dumna jestem z siebie, ze sie nie poddalam :)
Teraz wyszywam juz z wieksza uwaga :)
---------------------------------------------------------------
Pokaze Wam jakie pluszaki kupilam dla maluszkow, jako dodatek do metryczek. Jak tylko je zobaczylam, od razu wiedzialam, ze beda pasowac :)

Kroliczek dla dziewczynki


i misio dla chlopca

Prawda, ze urocze? Sa bardzo milutkie :)

Pozdrawiam i zycze milego dnia!!!

12 komentarzy:

  1. Widać wczoraj był jakiś zaklęty dzień, ponieważ ja również klnąc musiałam wypruć kawał haftu i teraz nie chce mi się do niego wrócić!A pluszaki rzeczywiście milusie!

    OdpowiedzUsuń
  2. NIENAWIDZĘ PRUCIA!!!!!
    czasem tez jak się da wypruwam tylko poszczególne xxx a nie cały wyhaftowany fragment;mam tez petenta na króciutkie niteczki;zabezpieczam bezbarwnym lakierem do paznokci żeby się nie wypruło później

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezazdroszcze tego prucia,sama tez nieraz sie pomylilam i kawal weypruwalam,katorga.
    Za to pluszaki urocze:)))
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie cierpię niecierpieć, ale prucia nie cierpię :)
    Współczuję i podziwiam cierpliwość.

    Pluszaki przecudne od razu chce się przytulić :**

    OdpowiedzUsuń
  5. To powodzenia przy powtornym wyszywaniu:) A pluszaki super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba nie ma wśród nas takiej, której nie zdarzyłoby się prucie. Nie przejmuj się, :-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja nienawidzę pruć to chyba tylko ja wiem. Współczuję. A pluszaki genialne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem czy istnieje choćby jedna osoba, która nie pruła swojego haftu. Bądź cierpliwa. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przez prucie odechciewa się wyszywania:(
    A misie są przeurocze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Współczuję. Ja mam odłożone kilka prac, w których się pomyliłam i przez to zniechęciłam do nich na razie...
    http://zyrafowo.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  11. och kochana, okropne jest to uczucie. Wczoraj haftując zorientowałam się, że jeden głupi krzyżyk stoi nie na swoim miejscu. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy " niech stoi tak bardzo nie przeszkadza", ale nie.... niekoniecznie.... to był tylko jeden x a jakie poruszenie wywołał, nie chcę myśleć co by było gdybym musiała jakiś większy kawałek próć. Dumna jestem z Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Współczuję przygód z haftem :(
    Maskotki są tak urocze, że nawet zdjęcia mam ochotę uściskać ;)

    OdpowiedzUsuń